Na ostatnią niedzielę w Hiszpanii wykupiliśmy sobie wycieczkę w góry, a dokładniej do kanionu Los Cahorros de Monachil.
Kanion został wyżłobiony w wapiennych skałach przez rzekę Rio Monachil, która bierze początek na górze Veleta, drugim co do wysokości szczycie Sierra Nevada.
Szlak prowadzi brzegiem rzeki. Początkowa część wymagała przechodzenie pod lub nad powalonymi drzewami, w tunelach utworzonych przez porastające brzeg rośliny, po wykopanych w ziemi schodach.
Kolejna część wymagała przejścia wąskim, betonowym murkiem poprowadzonym wzdłuż koryta. obok pionowych ścian kanionu. Wystające nad murek skały trzeba było obchodzić używają stalowych klamer lub przechodząc pod nimi na czworaka.
W wyższych partiach kanionu ścieżka przechodziła z jednej strony na drugą. Nad przepaściami zbudowane były wiszące mosty. Przechodzenie przez nie dawało kolejny zastrzyk adrenaliny. Najdłuższy ma 63 metry.
Na koniec wspięliśmy się prawie pod szczyt do ścieżki trawersującej to zbocze i nią powróciliśmy do miasta Monachil. Jak wyglądała nasza wędrówka zobaczycie w fotorelacji.